Translate

niedziela, 15 lutego 2015

Sails of glory

Po raz pierwszy w tym roku spotkaliśmy się w 3 osobowym składzie: Janek, Arek i ja. Na spokojnym, błękitnym skrawku morza doszło do krwawej bitwy pomiędzy odwiecznymi rywalami: Anglią i Francją. Dowodzący francuską eskadrą Janek miał do dyspozycji 3 liniowce: 120 działowego "Commerce de Marseille" oraz "Genereux" i "Aquilon". Brytyjczykami w rzeczywistości nie dowodził nikt. Arek miał do dyspozycji dwa liniowce: "Vanguard" i "Defence", a ja miałem go wspomóc fregatami: "Meleager" i "Terpsichore".

Spotkanie

Wrogie okręty rozdzielone były kilkoma wyspami. Francuzów prowadziła Marsylia, na którą niezwłocznie rzuciły się oba angielskie liniowce. Odstęp pomiędzy francuskimi okrętami umożliwił brytyjczykom atak dwóch okrętów na jednego. Postanowiłem wykorzystać swoje fregaty w zależności od rozwoju sytuacji po pierwszej wymianie ognia.

Celuj. Pal!
Widok od strony fregat
Podwójne salwy nie były tak skuteczne jakby się wydawało. Wtedy okazało się, że największy w grze 120 działowy Francuz nie był dużo mocniejszy od innych liniowców. Jeszcze nie przebrzmiała pierwsza salwa, a już Arek wprowadził pomiędzy prowadzącego a drugiego w szyku francuza swojego "Vanguarda". W ten sposób huknął z obu burt podwójnymi kulami w rufę pierwszego i dziób drugiego francuzów.
Przecięcie szyku torowego przez Vanguarda
Obie eskadry w komplecie
Zdecydowałem zaatakować drugiego w szyku liniowca francuskiego. Liczyłem na szybkość fregat, dzięki której uniknę zabójczych salw burtowych przeciwnika. Jednak popełniłem błąd. Załadowałem kule umożliwiające strzał spoza zasięgu dział francuskich, które jak słusznie podejrzewałem były nabite podwójnymi kulami - krótszy zasięg, potężna siła. Zamiast trzymać się z daleka zbliżyłem się. Na nieszczęście dla Arka i mnie zmienił się kierunek wiatru. Obaj dostaliśmy go od dziobu, co znacznie utrudniło nam manewrowanie.
Vanguard nieoczekiwanie znalazł się pomiędzy Genereux i Aquilon
Jednak niespodziewanie przeciwny wiatr wepchnął brytyjskiego Vanguarda pomiędzy Genereux i Aquilon. Teraz wyszedł nasz brak omówienia planu bitwy. Okręty brytyjskie manewrując, chcieliśmy obaj zająć dogodną pozycje do strzału - zderzyliśmy się. Arek zdążył wypalić w rufę Genereux, co w końcu spowodowało jego zatonięcie. Jedna z moich fregat jeszcze nie brała udziału w bitwie, a już została uszkodzona.
Genereux tonie, brytyjczycy zderzają się.
Brytyjczycy uzyskali przewagę. W tym czasie dwa pierwsze liniowce  w szykach eskadr ostro manewrowały. Z uwagi na zderzenie musieliśmy zmienić nasze tory. Wykorzystał to ostatni w szeregu francuski liniowiec Aquilion. Dopłynął do manewrujących i jedną celną salwą posłał na dno Vanguarda. Równowaga została przywrócona z delikatnym wskazaniem na Francuzów.
Aquilion zaraz weźmie odwet...
po salwie.
Mało tego Francuz znalazł się za moją fregatą. Liczyłem, że umknę, ale nic z tego. Liniowiec huknął z drugiej burty i fregata zaczęła zwiedzać dno morskie. Francuzi wrócili do szyku liniowego mając zdecydowaną przewagę. Zwycięska dla francuskiej eskadry Janka bitwa, została przerwana.

Uszkodzony Meleager idzie na dno.
Francuzi przywrócili szyk liniowy.
Początek bitwy nie zapowiadał brytyjskiej porażki. Rozciągnięte ugrupowanie francuskie dawało szansę zablokowania ich ruchu, zatopienia prowadzącego, a następnie wykorzystanie naszej przewagi. Niestety w ogóle nie uzgadnialiśmy planu bitwy, co miało swoje negatywne konsekwencje.  Dodatkowo, zmiana kierunku wiatru skomplikowała naszą nie łatwą sytuację. Zwyciężyło jednoosobowe kierownictwo i plan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz